Nareszcie!!!:):):) Jak śpiewał zespół Tilt "...Runął już ostatni mur...". Jeszcze tylko ICH nie mieliśmy na rozkładzie...Anglia to rok 1973, Brazylia i Włochy (czyli ówcześni mistrzowie i wicemistrzowie świata) oraz Argentyna to rok 1974, Francja to rok 1982...natomiast nigdy nie daliśmy rady pokonać Niemców. Czasem brakowało naprawdę niewiele, dosłownie kilka sekund, jak w 2011r, kiedy to Cacau doprowadził do remisu 2:2 już w doliczonym czasie gry. Jeśli bywały porażki to nie bolały nigdy tak jak te z Anglikami, na których przy okazji różnych eliminacji czy mistrzostw trafialiśmy o wiele częściej (słynne 3:0 po hat-trickach Linnekera czy Scholesa). W końcu jednak udało się wczoraj...tak jak Monty Pythoni mieli rycerzy którzy mówili Nnnnnnni tak my mamy rycerzy którzy mowią Mmmmmmi...przy czym nasi rycerze nie dali się pokonać a sami odnieśli zwycięstwo:):):)
poniedziałek, 13 października 2014
12 października
Nareszcie!!!:):):) Jak śpiewał zespół Tilt "...Runął już ostatni mur...". Jeszcze tylko ICH nie mieliśmy na rozkładzie...Anglia to rok 1973, Brazylia i Włochy (czyli ówcześni mistrzowie i wicemistrzowie świata) oraz Argentyna to rok 1974, Francja to rok 1982...natomiast nigdy nie daliśmy rady pokonać Niemców. Czasem brakowało naprawdę niewiele, dosłownie kilka sekund, jak w 2011r, kiedy to Cacau doprowadził do remisu 2:2 już w doliczonym czasie gry. Jeśli bywały porażki to nie bolały nigdy tak jak te z Anglikami, na których przy okazji różnych eliminacji czy mistrzostw trafialiśmy o wiele częściej (słynne 3:0 po hat-trickach Linnekera czy Scholesa). W końcu jednak udało się wczoraj...tak jak Monty Pythoni mieli rycerzy którzy mówili Nnnnnnni tak my mamy rycerzy którzy mowią Mmmmmmi...przy czym nasi rycerze nie dali się pokonać a sami odnieśli zwycięstwo:):):)
Nareszcie!!!:):):) Jak śpiewał zespół Tilt "...Runął już ostatni mur...". Jeszcze tylko ICH nie mieliśmy na rozkładzie...Anglia to rok 1973, Brazylia i Włochy (czyli ówcześni mistrzowie i wicemistrzowie świata) oraz Argentyna to rok 1974, Francja to rok 1982...natomiast nigdy nie daliśmy rady pokonać Niemców. Czasem brakowało naprawdę niewiele, dosłownie kilka sekund, jak w 2011r, kiedy to Cacau doprowadził do remisu 2:2 już w doliczonym czasie gry. Jeśli bywały porażki to nie bolały nigdy tak jak te z Anglikami, na których przy okazji różnych eliminacji czy mistrzostw trafialiśmy o wiele częściej (słynne 3:0 po hat-trickach Linnekera czy Scholesa). W końcu jednak udało się wczoraj...tak jak Monty Pythoni mieli rycerzy którzy mówili Nnnnnnni tak my mamy rycerzy którzy mowią Mmmmmmi...przy czym nasi rycerze nie dali się pokonać a sami odnieśli zwycięstwo:):):)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz